poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 15

                              Rozdział 15 ♥

   Obudziłam się około 10 rano. Od razu sprawdziłam czy któryś z chłopaków nie dzwonił ani nie pisał w sprawie Lou. Żadnych powiadomień, wiadomości czy czegokolwiek. No trudno, może to i lepiej. Ospale przeciągnęłam się po czym postawiłam nogi na zimnej podłodze i pobiegłam pod prysznic. Stojąc pod lecącą na mnie ciepłą wodą jak zwykle rozmyślałam. Postanowiłam dzisiaj odwiedzić Louisa, codziennie będę to robiła. Mam nadzieję, że w końcu się obudzi. Po pięciu minutach wyszłam z pod prysznica po czym owinęłam się bawełnianym ręcznikiem, wytarłam dokładnie każdą część mojego ciała po czym założyłam białą bieliznę. Potem poszłam ubrać się w TO i zeszłam na dół na śniadanie. W kuchni zastałam Joey'ego i Jessie całujących się. Ale słodko wyglądali.
-Witam moje gołąbeczki. -powiedziałam. Oderwali się od siebie po czym spojrzeli na mnie. -Nic się tam w nocy nie działo? Bo mi cały czas ktoś walił w ścianę hmm? -powiedziałam dla żartów, wcale nikt mi nie walił w ścianę ani nic takiego, ale widać było że się zawstydzili, a Jess się zarumieniła. Czyżby? 
-Na serio słyszałaś? -zapytali prawie równo.. Zaśmiałam się.
-Nie, właśnie przed chwilą sami się zdradziliście. Haha. -powiedziałam. Joey wzruszył ramionami po czym pocałował Jess w czoło i poszedł oglądać telewizję. Spojrzałam na Jessie chyba się na mnie wkurzyła. 
-Ej no, Jessie. Chyba nie jesteś zła. 
-Jestem. 
-Ale ja tylko żartowałam, no heeej. -powiedziałam. Jess nie mogła się dłużej gniewać i zaczęła się śmiać. 
-Ok. Jedziesz dziś do Lou? -zapytała biorąc ostatni łyk kawy. 
-No jasne, będę codziennie do niego przychodzić. -odpowiedziałam jej wyjmując dwa kawałki chleba. Postanowiłam sobie zrobić prostą kanapkę z serem. Zrobione już kanapki położyłam na talerzyku, zaparzyłam sobie jeszcze herbatę po czym usadowiłam się wygodnie na krześle. Kątem oka zauważyłam, że Joey ogląda jakiś durny wywiad w telewizji, nie przejęłam się tym za bardzo. Zaczęłam jeść śniadanie, po chwili dołączyła do mnie Jess. Zastanawiało mnie jedno, czemu w domu tak cicho? Już dawno słyszałabym kłótnie rodziców o łazienkę albo coś w tym stylu, w ogóle nie było słychać rodziców. 
-Gdzie rodzice? -to pytanie skierowałam do Joey'ego, który był całkowicie zajęty telewizją. Na moment spojrzał na mnie, a potem na Jessie i szeroko się do niej uśmiechnął, ahh ci zakochani. -Joey!
-Pojechali do sklepu! -krzyknął i znowu spojrzał na Jessie. Wkurzyłam się na niego, dokończyłam śniadanie po czym pocałowałam Jess w policzek i szybkim krokiem wyszłam z domu. Skierowałam się do mojego samochodu, odpaliłam go i ruszyłam prosto w stronę szpitala. 
     Gdy znalazłam się w środku wielkiego budynku o nazwie "szpital" od razu poszłam do windy, która zawiozła mnie na 4 piętro prosto do sali "214". Obok sali Louisa zauważyłam Zayna rozmawiającego z jakąś brunetką, na oko miała 20 lat, była szczupła, wysoka i miała kręcone włosy.. kto to jest? -pomyślałam. Podeszłam do nich bliżej. Zayn i ja spojrzeliśmy na siebie prawie w tym samym czasie. 
-Hej. -powiedziałam. W tym momencie spojrzała na mnie nieznajoma brunetka i uśmiechnęła się do mnie, odwzajemniłam to.
-Hej Rose, poznaj Olivię, Olivio poznaj Rose. -Zayn zapoznał nas z sobą, Olivia wyciągnęła do mnie rękę, którą jej podałam. Po chwili byliśmy już pogrążeni w rozmowie. Olivia to naprawdę miła osoba. Podobno poznała Louisa na owej imprezie gdy do mnie dzwonił. Wytłumaczyła mi, że obaj byli wtedy pijani i przeprasza mnie za wszystko. Wybaczyłam jej, bo właściwie nic nie zrobiła. 
-A tak właściwie, to co ty tutaj robisz Olivia? -zapytałam. Byłam ciekawa co porabiała sama w szpitalu. Ta gdy usłyszała moje pytanie zrobiła się jakaś... tajemnicza. 
-Jestem.. na badaniach. -odpowiedziała zmieszana. 
-Pozwolisz, że zajrzę do Louisa? 
-Tak, jasne. Ja już u niego byłam. -powiedziała. Uśmiechnęłam się do niej po czym podziękowałam za rozmowę i weszłam do sali mojego ukochanego. Spojrzałam na niego, wyglądał tak samo, cały w bandażach i w tych kabelkach. Obok jego łóżka stała cała aparatura. Podeszłam szybko do niego i usiadłam obok na krześle. Zaczęłam do niego mówić, opowiadać mu co się dzisiaj stało, że Olivia tu jest, którą zdążył już poznać. Siedziałam tak i wpatrywałam się w niego, napawałam się jego widokiem, rozmyślałam jakby to było gdybym w ogóle nie postanawiała wyjechać. Nie byłoby tego wypadku i nie leżałby tutaj teraz. No, ale nie czas aby się obwiniać. Złapałam go lekko za rękę, wyszeptałam mu do ucha ciche "Kocham cię" i już miałam zamiar wychodzić gdy usłyszałam głośne pikanie, odwróciłam się szybko i spojrzałam na wielki sprzęt stojący obok łóżka Louisa.. wskazywał, że jego tętno jest słabe. Od razu pobiegłam po lekarza, który zjawił się w jednej sekundzie. Patrzyłam na całe zamieszanie i nie mogłam uwierzyć własnym oczom, na małym ekraniku wyświetlił się brak tętna, spojrzałam na Louisa, nie wydawał żadnego okazu życia, wybuchłam płaczem, jeden lekarz zaczął go od razu reanimować, a drugi wyprosił mnie z sali. Po chwili znajdowałam się na prawie pustym korytarzu.. no właśnie prawie, był na nim tylko Zayn, który od razu do mnie podszedł. Nie mogłam wydusić z siebie słowa, zaczęłam krztusić się łzami. 
-Rose co się stało?! Co z Lou?! -zaczął krzyczeć. Widząc jak bardzo jestem roztrzęsiona przytulił mnie mocno, poczułam się bezpiecznie, ale nie przestawałam płakać.
-On.. oni.. go.. oni go.. reanimowali. Boże.. on.. -zaczęłam się jąkać. 
-Na pewno nic mu nie będzie, spokojnie. -odpowiedział mi, chociaż widać było, że cholernie się przestraszył i chyba sam nie wierzył w swoje słowa. W pewnym momencie zauważyliśmy resztę chłopców, którzy właśnie wysiadali z windy i zaczęli biec w naszą stronę. 
-Co się stało?! -krzyknął Harry. Zayn wszystko mu wytłumaczył, a ten razem z Niall'em usiadł na krześle i powstrzymywał się od płaczu. Po chwili przytuliłam się do Nialla całego w łzach, żal mi go się zrobiło. 
-Wszystko będzie dobrze.. -powtórzył Zayn. -bo przecież musi być dobrze.. -dokończył. Żadne z nas mu nie odpowiedziało. Teraz tylko czekaliśmy. Po 15 minutach z jego sali wyszedł jeden z lekarzy. Od razu zerwaliśmy się z miejsc, bałam się, że za chwilę usłyszę cholerne "przykro nam, nic się nie dało zrobić", tak się jednak nie stało. 
-I co z nim? -zapytałam od razu.
-Ahh, nie wiemy właściwie jak się to stało. To chyba jakiś cud, jego serce przestało bić.. myśleliśmy, że reanimacja już nic nie da, ale jednak.. chyba ktoś go bardzo lubi tam na górze. -powiedział lekarz. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. -Na razie jednak nie można do niego wchodzić, jego stan się pogorszył. 
-Dobrze. -odpowiedziałam. -Dziękuję, dziękuję, uratował mu pan życie.. 
-Taka moja praca. -powiedział. Uśmiechnęłam się do niego lekko po czym znowu usiadłam na krzesełku. Teraz byłam spokojniejsza, ale słyszałam jego słowa "jego stan się pogorszył", to mi nie dawało spokoju. 

                                     ~ 1,5 miesiąca później ~

    Louisa można już odwiedzać, bandaże na jego ciele powoli znikają, a on dalej jest w śpiączce. Martwię się o niego, nocami nie śpię tylko płaczę w poduszkę. Pragnę tylko jednego, pragnę aby się obudził... 
    Dzisiaj wszyscy postanowiliśmy iść w odwiedziny do Lou. Z rana wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. Po chwili byliśmy już w sali Louisa, usiadłam obok niego na krześle i złapałam go za rękę. Chłopcy i Jess widzieli jak się martwię. 
-Nie zamartwiaj się. On się obudzi. Wszystko będzie dobrze. -powiedział Zayn. Spojrzałam na niego wzrokiem pełnym nadziei i smutku, chciałam aby jego słowa się spełniły. Nagle do sali weszła Olivia, powitaliśmy ją i wróciliśmy do wcześniej wykonywanych czynności. Jessie rozmawiała z Harry'm, Zayn siedział obok mnie i patrzył na Louisa, a Niall jadł kanapkę. Po chwili do Zayna dosiadła się Olivia i zaczęła z nim rozmawiać. Albo mi się wydawało, albo ta dwójka się sobie strasznie spodobała, no cóż nie obchodziło mnie to wtedy. Ścisnęłam mocniej rękę Lou, nagle poczułam, że on również złapał moją rękę.. niee to muszą być jakieś zwidy. 
-Louis? -szepnęłam. Wszyscy to usłyszeli i momentalnie spojrzeli na Louisa. Ten zaczął powoli otwierać oczy.. oniemiałam, myślałam, że ta chwila nigdy nie nadejdzie. Harry od razu zawołał lekarza. Ten gdy przyszedł od razu do niego podszedł. Zaczął go badać i w ogóle. Wstałam z krzesła. 
-Louis nareszcie się obudziłeś! -krzyknęłam. On jeszcze nie do końca świadomy rozglądał się po szpitalnej sali, jakby nie wiedział skąd się tu wziął. Patrzył na mnie, na chłopców, na Jessie jak na nieznajome osoby. 
-Kim wy jesteście? I co ja tu w ogóle robię?! -zapytał. Zdziwiłam się, czyżby on.. nas nie pamiętał? Lekarz spojrzał na niego, a potem na nas.
-Doktorze o co chodzi? On nas pamięta?! -krzyknęłam zdezorientowana. Louis przyglądał się tej scenie z wielkim zainteresowaniem.
-Spokojnie, on długo spał. Może do końca nie pamiętać, ale niedługo wszystko się poprawi.
-Czemu ja spałem? I dlaczego jestem w szpitalu?! I kim są ci ludzie? -cały czas zadawał pytania. Byłam bezradna. 
*Z perspektywy Louisa*
    Obudziłem się. Nie byłem jednak w swoim łóżku.. za rękę trzymała mnie jakaś dziewczyna, na oko miała 20 lub 19 lat. Dosyć ładna.. pytanie tylko dlaczego trzymała mnie za rękę i znała moje imię. Rozejrzałem się po całym pokoju, zorientowałem się dopiero po chwili, że jestem w szpitalu. W sali była też czwórka chłopaków i dwie dziewczyny. Jeden z chłopaków poszedł po lekarza, który już po chwili zaczął mnie badać, nie wiedziałem o co chodzi. 
-Kim wy jesteście? I co ja tu w ogóle robię?! -zadałem pytanie. Dziewczyna, która wcześniej trzymała mnie za rękę zapytała doktora o co chodzi, po jej minie można było wyczytać strach.. Nie wiedziałem o czym mówił ten lekarz. 
-Czemu ja spałem? I dlaczego jestem w szpitalu?! I kim są ci ludzie? -zacząłem sypać pytaniami. Chciałem się dowiedzieć jak najwięcej. Lekarz zaczął tłumaczyć mi jak się tu znalazłem, nie mogłem uwierzyć. Podobno jechałem na lotnisko i miałem wypadek, to było straszne, spałem przez półtora miesiąca, a najgorsze jest to, że nic nie pamiętam. NIC! A zwłaszcza tych ludzi, którzy nade mną stoją. 
-Louis, nie pamiętasz mnie?! -ta sama dziewczyna znowu zaczęła do mnie mówić. Reszta stała jak wryta. 
-Nie. Znamy się w ogóle? -zapytałem. W jej oczach pojawiły się łzy. Nie chciałem jej urazić... 
-Jestem Rose.. nic ci się z tym nie kojarzy? 
-Niee, a kim wy jesteście? -skierowałem pytanie do pozostałych. Po chwili zaczęli mi się przedstawiać. Żadne z ich imion mi się z niczym nie kojarzyło. Powiedzieli, że są moimi przyjaciółmi, że byliśmy razem w X Factorze, a teraz mamy zespół o nazwie 'One Direction'. Nie mogłem uwierzyć, to znaczy, że jestem sławny? Przedstawiła mi się również Olivia, którą poznałem na jednej z imprez i Jessie, która była przyjaciółką Rose. Jednak sama Rose siedziała cicho. W końcu skierowałem się do niej. 
-A skąd my się znamy? -zapytałem. Dziewczyna, która wcześniej wpatrywała się w podłogę przeniosła na mnie wzrok. 
-Poznaliśmy się niedawno.. -zaczęła opowiadać mi całą historię. Nie mogłem jej uwierzyć, a może nie chciałem uwierzyć? To mi się wydawało nie realne. Boże to było takie frustrujące. W końcu opuścili mój pokój, a ja mogłem odpocząć. 
***
BA DUM TSSS! Jest 15 rozdział.. LOL jest 24:31 a ja rozdział dodaję. STRASZNIE Was przepraszam, że taki krótki, ale normalnie paczałki mi się same zamykają, a "obiecałam" dwóm osobom, że dodam go jeszcze dzisiaj. Osobiście nie jestem z niego zadowolona, to chyba jeden z moich najsłabszych rozdziałów,no ale zdaję się na Was. Czytasz=komentujesz. KAŻDY KOMENTARZ MOTYWUJE MNIE CORAZ BARDZIEJ! KOCHAM WAS! POZDRAWIAM! ♥ 

14 komentarzy:

  1. Pisz dalej ja tu płacze ! ;'c pisz pisz♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że krótki no ale cóż xD
    Czekam na następny ♥
    @yooziomo

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;)
    To straszne,że Lou nic nie pamięta ;c Mam nadzieję, że jakoś to się ułoży ;D
    @NatkaxXxLS

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały ♥
    Daj już następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. no drugi raz przeżywam taką sytuację!!! najpierw w "Przepisie na życie" a teraz tu! XD Nie sądziłam, że Lou zapomni też chłopaków, że jest sławny... Oj, pomieszałaś :P
    szybciutko dodawaj następny :*
    @WTuszynska

    OdpowiedzUsuń
  6. na razie przeczytałam tylko ten rozdział, ale na pewno przeczytam też resztę, bo jest bardzo ciekawe :3 czekam na kolejne! :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu ! Dzięki,że dałaś mi linka do tego bloga *,*
    Zaraz biorę się za czytanie poprzednich rozdziałów ,bo to jest boskie. i nie gadaj,że słaby rozdział,bo wcale tak nie jest ! :P

    @make_me_smile69

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciągnęło mnie, masz talent pisz dalej ;) A i dzięki za linka ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Awards! Więcej info na moim blogu : http://every-kiss-gets-a-little-sweeter.blogspot.com/ Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAA! Jak on może nic nie pamiętać, no? JA CHCĘ , ŻEBY PAMIĘTAŁ!!!*le tupie nóżką* Kieeedy 16? Już się nie mogę doczekać, poinformujesz mnie na tt? @Julie_Nandos

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam to! Mam nadzieję, że Lou odzyska pamięć <33
    @Nandos_Bejbe

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak moglas?? Oby ssybko odzyskal pamieec

    OdpowiedzUsuń

Czytasz-komentujesz. Nie wiesz nawet jak mi to pomaga ♥