Rozdział 3 ♥
Podniosłam się za pomocą chłopaka.
-Patrz jak chodzisz! -wypaliłam i za chwilę tego pożałowałam. Chłopak zrobił zdezorientowaną minę.
-Przepraszam. Nie chciałem na ciebie wpaść. -od razu złagodniałam.
-Niee, to ja przepraszam, źle się czuję i straciłam humor. -chłopak uśmiechnął się i zdjął kaptur, który wcześniej miał założony. Spojrzałam w jego hipnotyzujące tęczówki. Boże to nie mogła być prawda. Właśnie nawrzeszczałam na własnego idola. Zamarłam.
-Jestem Louis. -uśmiechnął się promiennie i wyciągnął ręke w moją stronę. Nie wiedziałam właściwie co robię, normalnie rzuciłabym się na niego i prosiła o autograf. A teraz? Zdążyłam wymamrotać ciche "przepraszam muszę już iść" i pobiegłam. Byłam zła na siebie, nie wiem właściwie dlaczego. Dlatego, że nie poprosiłam o autograf, czy dlatego, że tak po prostu uciekłam gdy on chciał się ze mną zapoznać.
Postanowiłam nie zakrzątać sobie tym głowy, przecież i tak go już nigdy nie spotkam. Weszłam do domu i od razu położyłam się na łóżku. Zaczęłam myśleć o nowej pracy, o znalezieniu domu, o tym co robią moi rodzice lub co robią Joey i Jess. W mojej głowie jednak został tylko jeden człowiek, Louis. Gdy spojrzałam w te jego oczy, poczułam coś, coś dziwnego, kochałam go wcześniej, ale byłam przecież fanką, a fanki kochają sowich idoli. To było jakieś inne uczucie, poczułam wtedy jakieś ukłucie w okolicy serca. Mimowolnie się uśmiechnęłam, zawsze to robiłam gdy myślałam o moim ukochanym zespole. W końcu zasnęłam..
Rano obudziłam się w strasznym nastroju. Była 8.00, nie miałam zbyt wiele czasu na przygotowanie się do pracy. Zdecydowanie lepiej się czułam, ale nie mogłam oderwać się od wczorajszego wieczoru. Męczyło mnie to spotkanie z Louis'em. Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic, jak zwykle potem ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Joey jeszcze spał, więc zjadłam je w samotności. Potem poleciałam się uczesać i wybiegłam z domu. Pojechałam jeszcze po Jessie i razem ruszyłyśmy do naszej pracy.
Pracę kończyłyśmy o 14.00. Była już 13.00, więc niedługo miałyśmy kończyć. Właśnie do baru weszła piątka chłopaków, najpierw nie zauważyłam kto to jest, ale potem ich rozpoznałam. Tak, to było One Direction, we własnej osobie. Moja przyjaciółka oniemiała, a ja od razu spojrzałam w stronę Tomlinsona. 1D zajęli miejsca koło okna, nie miałam zamiaru do nich podchodzić, więc zwróciłam się o to do Jessie.
-Idź ich obsłuż.
-A czemu ty nie pójdziesz? -zapytała.
-No bo nie. No idź już, żeby nie musieli czekać. -powiedziałam. Jess już miała zmierzać w ich stronę, gdy usłyszałyśmy głos naszej szefowej.
-Jessie, chodź tu do mnie. Musisz mi w czymś pomóc! -krzyknęła, Jess spojrzała na mnie, oddała mi notatnik i pobiegła do szefowej. Wzięłam głęboki wdech, nie wiem dlaczego, ale bałam się tego spotkania, tak jakby miał mnie jeszcze poznać. Pff, czym ja się martwiłam. Pewnie wogóle zapomniał o naszym spotkaniu. Już pewniejszym krokiem ruszyłam w ich stronę. Gdy stanęłam obok ich stolika, starałam się nie patrzeć na Louis'a jednak on wlepił we mnie wzrok. Momentalnie moja pewność siebie zniknęła.
-Co podać? -zapytałam. Chłopcy zaczęli zamawiać, na końcu był Louis, skierowałam się w jego stronę, lekko się zastanawiał, aż w końcu otworzył buzię.
-Czy my się przypadkiem nie znamy? -zapytał, a mnie zamurowało.
-Słucham?
-Tak, już pamiętam. To ty jesteś tą dziewczyną, która wpadła na mnie wczoraj. Możemy pogadać?
-Tak, to ja wczoraj na ciebie wpadłam. Przepraszam, ale jestem w pracy i nie mogę rozmawiać. -próbowałam się jakoś wybronić, on jednak nie dawał za wygraną.
-A kiedy kończysz, mógłbym poczekać. -uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem.
-Ciebie się nie da spławić prawda?
-Nie.
-Ahh no dobra. Kończe o 14.00 jak chcesz to sobie czekaj, nie obchodzi mnie to. -powiedziałam i odeszłam od ich stolika.
Zamówienia zaniosła im na szczęście Jess, widziałam, że prosi ich o autografy i rozmawia z nimi. Siedzieli tak jeszcze trochę, aż w końcu wybiła 14.00. Zdjęłam fartuch i zmierzałam do wyjścia. "Nareszcie piątek" pomyślałam. Nie musiałam odwozić Jessie, ponieważ ona musiała coś jeszcze załatwić. Gdy wyszłam z Milkshake city przypomniałam sobie o Tomlinsonie. Obiecałam, że z nim pogadam, ale co tam nie będe zawracać. Nawet nie musiałam, stał za mną.
-Nie zapomniałaś o czymś? -zapytał śmiejąc się.
-Nie, nie zapomniałam. O czym chciałeś pogadać?
-No więc, może przejdziemy się na spacer? -zapytał, ja tylko pokiwałam głową i ruszyliśmy w stronę parku. -Chciałem pogadać o naszym wczorajszym spotkaniu..
-Taak?
-Chciałem zapytać, dlaczego wtedy uciekłaś.
-Źle się czułam, a poza tym zrobiło mi się głupio, że nawrzeszczałam na swojego idola.. -spuściłam głowę. Louis złapał mnie za podbródek i lekko go podniósł, spojrzał mi prosto w oczy.. To była taka magiczna chwila, jak w filmach, miałam wrażenie, że zaraz mnie pocałuję. Zamknęłam oczy i czekałam. W końcu je otworzyłam, bo zdałam sobie sprawę, że muszę wyglądać jak idiotka. On patrzył na mnie z miną "wtf", aż w końcu zaczął się śmiać. -To nie ma sensu, muszę lecieć paa. -powiedziałam i już miałam się od niego odwrócić , gdy on złapał mnie za ręke.
-Przepraszam, że się śmiałem. -odparł. Teraz to on spuścił głowę. -Jestem idiotą.
-Noo i to wielkim. -zaśmiałam się. On podniósł głowę i także zaczął się śmiać.
-Może zaczniemy od początku? -zapytał i wyciągnął do mnie ręke.
-Dobry pomysł. Jestem Rose Williams. -również podałam mu ręke.
-A ja Louis Tomlinson.
***
No, więc napisałam dzisiaj 3 rozdział. 2 rozdziały w jeden dzień uhhuhu :P Napiszcie czy wam się podoba prooooszę! Napiszcie czy będziecie czytać ten blog :) +jeśli chcesz być informowany/na na tt o nowym rozdziale napisz w komentarzu (:
No, więc napisałam dzisiaj 3 rozdział. 2 rozdziały w jeden dzień uhhuhu :P Napiszcie czy wam się podoba prooooszę! Napiszcie czy będziecie czytać ten blog :) +jeśli chcesz być informowany/na na tt o nowym rozdziale napisz w komentarzu (:
fajnie :)
OdpowiedzUsuńo jprd!!! JA-RAM SIĘ!! napisałaś do mnie na tt żebym wpadła skomentowała i wchodze sb na lajcie, wolny wieczór, w dosć dobrym humorze czytam czytam a tu bum! w 3 rozdziale okazuje sie że Rose wpadła w Tomlinsona! dziewczyno ty nawet nie wiesz jak ja sie ciesze! znam jeszcze tylko jeden blog z Louisem w roli głównej a szkoda bo jego najbardziej kocham z całego 1D i chętnie czytałabym więcej blogów o nim ^^ a teraz to mam taki zaciesz że chyba coś rozwalę! złapałaś mnie za serce za pierwszym razem więc jak masz zamiar w kolejnych rozdziałach napisać ze Rose jednak spotyka sie z Harrym, Niallem czy tam innym to sie załamie!
OdpowiedzUsuńczekam na następny wiec szybko szybko szybko dodawaj nexta :D @WTuszynska
Ooooo jak miło, aż mam ochote napisać dzisiaj dwa rozdziały, i chyba tak zrobie. Nawet nie wiesz jak takie komentarze pomagają ♥♥
Usuńuwierz mi ze wiem bo kiedyś też miałam bloga z opowiadaniem :) <3
OdpowiedzUsuńAAAAA! Rozwaliłaś mnie tą sceną z pocałunkiem, ja na miejscu Rose spaliłabym się ze wstydu. Mam nadzieję, że dalej będziesz mnie tak zaskakiwać;) @Julie_Nandos
OdpowiedzUsuń