piątek, 15 marca 2013

Rozdział 9

                                            Rozdział 9 ♥

   Okazało się, że to nie Jessie stoi w drzwiach tylko Matt. Gdy tylko go zobaczyłam chciałam zatrzasnąć drzwi jednak zatrzymał je nogą po czym wbiegł do domu pchając mnie na ścianę.. Przestraszyłam się. 
-Matt co ty robisz?! -krzyknęłam, byłam coraz bardziej przestraszona. Naparł na mnie, próbowałam mu się wyrwać, zaczął mnie całować, nie oddawałam pocałunków chciałam go jakoś uderzyć, ale zablokował mi ręce. 
-Zniszczę cię, zgadnij kto tu za chwile będzie? -powiedział. Wiedziałam o kogo mu chodzi-o Louis'a. Pewnie coś mu nagadał, Boże jak Louis mnie teraz z nim zobaczy.. milion myśli przebiegło mi przed oczami, zaczęłam się mu jeszcze bardziej wyrywać.. na nic. Przywarł na mnie jeszcze bardziej i złapał mnie za udo dalej całując. W tym samym momencie do mojego domu wszedł Louis. 
-Co to ma być?! -krzyknął, a momentalnie z jego twarzy można było wyczytać tylko złość i smutek. Gdy Matt zobaczył, że Louis jest już w domu odsunął się ode mnie i zaczął się śmiać.
-Oooh przepraszam! Widzę, że twoja "ukochana" nie powiedziała ci jeszcze, że się ze mną przespała, uups! -powiedział Matt, po czym wyszedł z mojego domu, obijając się jeszcze o ramię Louis'a, spojrzałam na niego, patrzył na mnie znienawidzonym wzrokiem.. takim bez żadnych uczuć, jakbym była mu zupełnie obojętna, wiedziałam jednak jak dużo bólu sprawiłam mu teraz. 
-Louis, to nie tak.. -powiedziałam, w moich oczach stanęły łzy. Louis był wprowadzony z równowagi. 
-Co nie tak?! 
-Uwierz mi.. To naprawdę nie jest tak jak myślisz, on.. -nie zdążyłam nawet dokończyć. 
-Powiedz, że to nie prawda, że nie całowałaś się z nim!
-To on mnie całował! 
-Właśnie widziałem jak się broniłaś.. 
-Louis, posłuchaj mnie.. -powiedziałam, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy, które długo powstrzymywałam. -Kocham cię.. -nie odpowiedział mi, odwrócił tylko głowę. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza, którą szybko wytarł, ta scena wyglądała jak z jakiegoś tandetnego filmu romantycznego.. tylko, że to była rzeczywistość, moja rzeczywistość. Złapałam go za rękę, odtrącił ją i zaczął zmierzać ku wyjściu, próbowałam go zatrzymać.. w pewnym momencie zaczęłam krztusić się własnymi łzami. Zostawił mnie. Samą. Trzasnął za sobą drzwiami, złapałam za klamkę, oparłam o drzwi i powoli osuwałam się na zimną posadzkę. Siedziałam tak i płakałam, krzyczałam jego imię, dlaczego Matt mi to zrobił? Nigdy się nie dowiem, wiem jedynie, że tak tego nie zostawię, kocham Louis'a i nie poddam się.
     W końcu podniosłam się z ziemi, zadzwoniłam kilka razy do Louis'a.. i tak wiedziałam, że nie odbierze. Poszłam do salonu, położyłam się na kanapie i znowu zaczęłam płakać, nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego domu. Na szczęście to była Jessie, od razu do mnie podbiegła.
-O Boże, co się stało?! -krzyknęła. Opowiedziałam jej całą historię, nie mogła uwierzyć.. chciała zadzwonić do Louis'a i z nim porozmawiać, ale powstrzymałam ją. Teraz chciałam tylko, aby mnie ktoś przytulił. 
-Jessie, zostaniesz u mnie na noc? -zapytałam.
-Jasne! Nie zostawię cię teraz na krok. No, nie płacz już, bo nie wytrzymam, napewno wszystko się wyjaśni.
-Obyś miała rację.. -powiedziałam.
*Z perspektywy Louis'a*
    Wyszedłem z jej domu, słysząc jak płaczę jeszcze bardziej łamało mi się serce. Nie wiedziałem komu wierzyć, stałem jeszcze trochę przy jej drzwiach, słyszałem jak krzyczy moje imię. Miałem ochotę otworzyć, przytulić ją i wyszeptać, że ją kocham, ale chyba już nigdy nie będzie mi dane tego zrobić. Zszedłem z jej schodów i skierowałem się do samochodu. Usiadłem za kierownicą, zamiast jechać siedziałem tak w bezruchu, w pewnym momencie ze złości zacząłem walić w kierownicę. W końcu odjechałem. 
    Wszedłem do domu, od razu skierowałem się do swojej sypialni, chłopcy pytali się o co chodzi. Powiedziałem im tylko, że potrzebuję samotności, na szczęście zrozumieli.. Wszedłem do mojego pokoju, usiadłem na łóżku, spojrzałem na telefon.. Dzwoniła, nie chciałem z nią rozmawiać. Nie byliśmy długo razem, ale wiedziałem, że ją kocham i że mi na niej zależy. Jeszcze bardziej bolało.. a miało być tak pięknie.
***
BUUUUUM!! Napisałam 9 rozdział.. Wow, już 9! Obserwujcie mój blog i błagam KOMENTUJCIE! Nie wiem ile osób go czyta.. chyba 3 albo 2.. mało, zastanawiam się nad zawieszeniem bloga, ponieważ piszę te rozdziały, a prawie nikt nie komentuje. btw. rozdział wyszedł trochę krótki, no ale... nie mam motywacji, więc nie mam weny ;( . +jeśli chcesz być informowana na tt o nowych rozdziałach pisz w komentarzu xx

6 komentarzy:

  1. szczerze to nie spodziewałam sie, ze Matt zrobi coś takiego... myślałam że zrani jakoś fizycznie Lou albo Rose ale napewno widok, całującej sie z innym, ukochanej osoby boli jeszcze bardziej :( płakac mi sie chce :'(
    czekam na następny i prosze cie nie zawieszaj bloga!!! :)
    @WTuszynska

    OdpowiedzUsuń
  2. A się porobiło! XD
    Świetnie piszesz,nie zawieszaj bloga,czekam na następny rozdział ♥
    @yooziomo

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <3
    Dopiero zaczynam czytać, ale już nadrobię. Obserwuję.♥

    http://illtakeyoutoanotherworldimaginy.blogspot.com/
    http://causeicanloveyoumorethanthisyeach.blogspot.com/
    Zapraszam.;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest cudownie ;) tylko mi sie płakać chce od tego rozdziału :'C
    @Nandos_Bejbe

    OdpowiedzUsuń
  5. Komentuje komentuje komentuje... jiz nie wiem co pisac. piszesz swietnie i pisz nawet dla tych 4 osbo prosze!!

    OdpowiedzUsuń

Czytasz-komentujesz. Nie wiesz nawet jak mi to pomaga ♥